środa, 21 maja 2014

4. Fuck you

oczami Harry`ego*

Nagle do moich uszu doszedł drażniący głośny pełen entuzjazmu, dziewczęcy głos.
-Tak skarbie. Dobra kończę. A czekaj! Właśnie widzę niesamowitą kieckę! Dla Ciebie idealna! Mówię Ci, Styles będzie Cię ruchał wzrokiem jak Cię w tym zobaczy!

Ja? Zbliżyłem się w miejscu skąd dochodził jej głos. To ta dziewczyna od Liama, Vicki. Mam kogoś ruchać wzrokiem?
Chwila przerwy. Blondynka się roześmiała.
-Mówię poważnie z tą kiecką Shawty. Idealna dla Ciebie. Dobra, lecę, buziaki J!
Shawty?
-O, cześć Harry! – Podeszła do mnie szybko. Dosyć irytująca osoba, ale nawet ją lubiłem.
-Siema Vic, kogo mam ruchać wzrokiem? – zapytałem od razu uśmiechając się. Każda inna dziewczyna by się zaczerwieniła i jakoś wykręciła, ale to nie Vicki. Roześmiała się.
-Gadałam z J. – odpowiedziała.
-Z tą dziewczyną z imprezy? – Przytaknęła. . No cóż, nie trzeba jakieś specjalnej kiecki żebym ruchał ją wzrokiem ale skoro nalega…
-A  więc w czym miałbym ją pieprzyć wzrokiem? – ciągnąłem tą bezsensowną rozmowę dalej.
-Ta sukienka idealnie jej pasuje. Ma do niej idealnie nogi. – Wskazała na czerwoną kieckę z wystawy. Uh, króciutka! Podoba mi się.
-A tak w ogóle to miło wiedzieć, że gadałyście o mnie. I o tym w czym najchętniej bym ją widział.- mruknąłem niby od niechcenia.
Zaśmiała się.
-Widzisz, staram się ją do Ciebie przekonać, bo wczoraj po kilku shotach wykazałeś swoje zainteresowanie nią… - rzuciła rozbawiona. Co?
Serio coś gadałem po pijaku?
-Trzeba ją do mnie przekonywać?
-No, powiem Ci, że łatwo nie jest.
TRZEBA DO MNIE KOGOŚ PRZEKONYWAĆ?
-Dobra Vic, ja spadam. Mam sprawę do załatwienia. Na razie. -Postanowiłem zakończyć tą bezcelową rozmowę.
-Pa.- rzuciła wesoło.
Nie dość, ze mnie olała to to ,,olanie”  nie było tylko udawane po to, żebym ja zainteresował się nią. Tak, byłem świadomy takich manewrów ze strony dziewczyn. Chyba, że Vicki mówi tak specjalnie o tej J. W sumie to nawet nie wiem jak ona ma na imię. Vicki mówi na nią albo J, albo Shawty. Oj pasuje jej. Lou też tak na nią mówi, Zayn też, a Shelley chyba trochę o niej zapomniał. Zresztą po wczorajszym mam wrażenie że zapomniał całą wczorajszą imprezę, no ale...

Teraz to zmieniłem zdanie. Definitywnie tak nie będzie. Mnie się tak nie olewa. Jeszcze to załatwię. Ale jeszcze nie teraz. Są ważniejsze rzeczy. Na przykład, gdzie jest kancelaria tego całego Kevina…

*oczami Julie*
Dowlokłam się do pracy. Ledwo. Dobrze że dzisiaj miałam na później. Ale na samą myśl, że mam spotkać tego całego Kevina miałam ochotę zawrócić. Usiadłam za biurkiem. Miał dzisiaj zaszczycić mnie swoją osobą na chwilę. Tylko na chwilę. Potem miał jakieś ważne spotkanie, przynajmniej tak twierdził Henry. Ważne spotkanie z dziwką bo żadna inna go nie chce? Oh, faktycznie, sprawa nie cierpiąca zwłoki.
Chyba jednak nie uda mi się być dla niego taką miłą. Moja natura szczerej do bólu lubi dawać o sobie znać. Nie jestem osobą, która jakoś specjalnie się hamuje czy ogranicza.
Zrobiłam sobie kawę i spróbowałam się skupić na tym co mam do zrobienia. Spojrzałam na zegarek. Za jakieś 3 godziny moja kariera w tej kancelarii dobiegnie końca. Mam tylko nadzieję, że ten Kevin to jakiś brzydki i obleśny typ z zawyżonym ego. Niewątpliwe poczułabym wyższość nad nim. Zarówno intelektualną jak i najzwyczajniej w świecie w kwestii wyglądu…
Moje rozmyślania przerwał trzask drzwi wejściowych. W moim kierunku zbliżał się mężczyzna. Cholerka, ale JAKI mężczyzna! Wysoki, umięśniony, przystojny… W garniturze. Mmm… Wstałam grzecznie i uśmiechnęłam się promiennie w jego kierunku. Odwzajemnił uśmiech.
-Dzień dobry.- powiedziałam radośnie. Dawno nie miałam takiego przystojnego klienta.
-Witam, to ty się tu wszystkim zajmujesz?- odwzajemnił uśmiech.
-Tak…- Cóż, zaskoczył mnie.

-Jestem Kevin Clark. To ja przejmę kancelarię. –CO KURWA?
-Um, miło mi.- wydusiłam z siebie. Miałam taką ochotę przyjebać mu w tą śliczną mordkę… Więc to ma być ten brzydki i obleśny typ? Oh, zdecydowanie nie potrzebował spotkania z dziwką. Do jego łóżka pchają się jeszcze lepsze laski. Ironia.
-Słuchaj, nie mam teraz za bardzo czasu, muszę wyjść, za godzinę wracam, załatwię kilka papierkowych spraw i wychodzę na spotkanie, Henry Ci chyba przekazał. I porozmawiamy o twojej przyszłości w tym miejscu. – uśmiechnął się i nie czekając na odpowiedź ruszył do gabinetu szefa. Oh, nie ma sprawy? Nie musisz nic więcej mówić, hm, Kevinie?
Aż usiadłam na krześle. Byłam wściekła. Wyższość intelektualna? Czułam się jakbym była w 3 klasie podstawówki a przede mną stał Einstein.
Kwestia wyglądu? Johny Depp vs… VS…. Hm zwykła ja? Gratuluję Julie.
Moja przyszłość w tym miejscu. Jednak mnie nie wyrzucasz? A może spodobała się ta bluzka z dekoltem? Nie duży, ale masz bujną wyobraźnię? Oh, jak miło.
Wyszedł z gabinetu.
-Wychodzę, wracam za godzinę tak jak mówiłem. Do zobaczenia.- Znowu nie czekał na odpowiedź i wyszedł.

-Spierdalaj. – mruknęłam cicho gdy byłam pewna, ze nie słyszy.

-Nieładnie. – Zachrypnięty głos rozniósł się po całym pomieszczeniu.
_________________________________________________
Heeeej :3
Krótki, ale znowu coś się zaczyna dziać XD
TAK, HARRY TO USŁYSZAŁ XD
I W DALSZYM CIĄGU CZEKAM NA OCHOTNICZKĘ
DO PROWADZENIA KONTA HAZZY NA TT :D

Jeśli ktoś chce być informowany, or something, czekam na nazwy w koemntarzach.
I poraz kolejny o nie błagam ;c

Aśś.

4 komentarze:

  1. Świetny :) To Harry powiedział, prawda? Super, czekam na następny :) Ja mam pomysł, napisz książkę, ja chętnie przeczytam i kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachrypnięty głos = Harold nadchodzi. hahah Uwielbiam Vic. Jest taka pozytywnie szurnięta i wszystkim rozbawiona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu hahahha xDD
    ja też jestem Vic 0.0
    OMG xDD
    Ten początek, Hazz słyszał hahhahahahahha xDD
    Kocham to!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. hazz to usłyszał ! :D ale jazda! haha
    kufa kevin irytuje mnie cały czas -,- nawet tutaj -,- ubrał garnitur i tą piękną kufa twarz i myśli,że jest kufa nie wiem kim -,-
    ej coś tak sb myślę,że hazza kupi jej tą kieckę xd
    wgl vicky ahahahah matko tak cholernie szczera! ja bym srała że to usłyszał a ona na luzie potwierdziła i jeszcze rozwinęła temat! chcę widzieć minę i reakcję julce jak się o tym dowie :D
    i hazza boże jaki on jest cudowny w tym opowiadaniu ♥ *o*
    TRZEBA DO MNIE KOGOŚ PRZEKONYWAĆ?
    hahaha jaka skromność xd
    kocham cie za te wszystkie cudowne opowiadania ♥

    OdpowiedzUsuń